Kobieta a hazard - nałóg nie patrzy na płeć

Kobieta a hazard – nałóg nie patrzy na płeć

Hazard kojarzy się z mężczyznami, którzy przesiadują w zadymionym kasynie, nie stroniąc przy tym od mocnych trunków. Jednak uzależnienie od gier dotyczy również kobiet. Kim są hazardzistki? Czym ich nałóg różni się od męskiego uzależnienia od hazardu?

Jak to się zaczyna?

Motywacje do rozpoczęcia niebezpiecznej przygody z hazardem są odmienne u przedstawicieli obu płci. Mężczyźni grają, aby pokazać moc, udowodnić coś sobie i otoczeniu. Chcą pokonać przeciwników oraz zdobyć pieniądze, dając tym samym świadectwo swojej siły.

Kobiety natomiast szukają ukojenia nerwów, próbują uciec myślami od problemów. Wykazano, że uzależnione od hazardu kobiety, częściej niż grający mężczyźni miały w przeszłości epizody depresyjne. W kasynach kobiety pociąga również specyficzny klimat tych miejsc. Często wydaje im się, że zasiadające tam same wytworne damy o wysokim statusie społecznym. Rzeczywistość boleśnie weryfikuje te oczekiwania.

Oczywiście zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn, niebagatelne znaczenie odgrywają emocje. Podniesiony poziom adrenaliny oraz uczucie szczęścia po wygranej dorównują często doznaniom narkotycznym.

Kobiety uzależnione od hazardu – kim są?

Przeciętny wiek, wykształcenie, zarobki czy status społeczny uzależnionych kobiet zależą w dużej mierze od rodzaju gry. W kasynach zasiadają zwykle kobiety wykształcone, w średnim wieku. Przeważnie dysponują dość dużą gotówką, którą obstawiają na ruletce lub w grach karcianych. Kobiety zaczynają grać później niż mężczyźni. Robią to dopiero, kiedy zarobią odpowiednio duże pieniądze. Możliwość gry w kasynie wydaje im się prestiżowa, dlatego chcą inwestować znaczne kwoty i wywierać wrażenie na otoczeniu. Domeną starszych kobiet, najczęściej z nieco gorszym wykształceniem, jest gra na automatach. Ponadto, pochłania je często tzw. „mały hazard”, jak np. loterie liczbowe.

Zdrapki, totolotek i inne niepozorne zagrożenia

Nie wolno zapominać, że wymienione zabawy również są grami hazardowymi. Pojedyncza zdrapka czy sms to koszt zaledwie kilku złotych, jednak regularność ich wysyłania może doprowadzić do bankructwa. Kobiety bardzo często wybierają te niepozorne gry, których powszechnie nie uważa się za hazard. Stanowi to ogromne niebezpieczeństwo, gdyż nałóg przez dłuższy czas może pozostawać niezauważony przez chorą oraz jej najbliższych.

Trwanie w cierpieniu

Kobietom z uzależnieniami przeważnie towarzyszy wstyd. W przypadku „męskiego” hazardu jest on szczególnie silny. Powszechnie uważa się, że kobiecie po prostu nie wypada tracić pieniędzy w ten sposób. Brakuje zrozumienia, że kompulsywna gra to choroba. Hazardzistki (podobnie jak hazardziści) chcą zatem za wszelką cenę odzyskać utraconą gotówkę, przez co całkowicie zatracają się w nałogu.

Wyjście z uzależnienia jest trudne, gdyż wiele kobiet bardzo długo ukrywa swój nałóg. Boją się oceny ze strony społeczeństwa oraz porzucenia przez najbliższych. Ponadto, terapia również bywa trudna, gdyż podczas sesji kobieta znajduje się często w towarzystwie samych mężczyzn. Potęguje to poczucie wstydu i zniechęca do dalszej walki. Między innymi dlatego terapię uzależnienia od hazardu rozpoczyna się zwykle od przekonania pacjentki, że jej przypadłość to choroba, której nie powinna się wstydzić. W walce z nałogiem mogą pomóc eksperci z Ośrodka Terapii Uzależnień Kobiet im. Matki Teresy z Kalkuty, ofertę można zobaczyć na tej stronie